Czy jesteś tu, aby dowiedzieć się, jak tworzyć szczęśliwy związek? Jeśli tak - to bardzo dobry krok!
Cześć! Tu Robert Marchel
Witam Was wszystkich moi drodzy na moim webinarze, na którym powiem Wam o 4 najważniejszych zdolnościach, które musicie opanować, żebyście naturalnie byli wstanie prowadzić szczęśliwy związek.
Na początku skupimy się na wypracowaniu odpowiedniej postawy do naprawiania relacji, powiem dlaczego nie możemy wymagać zmian od naszego partnera oraz w końcu jakie umiejętności warto zdobyć, żeby całościowo podejść do naprawy Waszego związku. I dlaczego tylko takie całościowe podejście daje najlepsze rezultaty.
Będzie ostro!
Ostrzegam jednak, że dzisiaj będzie ostro. Rozbije sporo Waszych przekonań i dam Wam wiedzę, która wytrąci Was z Waszej strefy komfortu.
Pokaże Wam dlaczego to co wydaje Wam się, że teraz potrzebujecie - czyli to, żeby partner zmienił swoje zachowanie względem Was, nigdy nie powinno być celem samym w sobie. I powiem czego naprawdę potrzebujecie, żeby naprawienie związku było tylko efektem ubocznym Waszej większej zmiany.
Oczywiście nie wiem kim jesteście i nie wiem z jakimi wyzwaniami przyszliście na ten webinar - a jednak już kilkanaście lat pomagam naprawiać związki i wiem jedno. Tylko pojedyncze jednostki myślą o zdobywaniu wiedzy na temat działania związków profilaktycznie. Zdecydowana większość ludzi zaczyna myśleć o tym, że warto byłoby się doszkolić w momencie, kiedy już jest źle albo krytycznie źle, dlatego wcale się nie zdziwię jak zobaczę zaraz na czacie sporo dwójek jedynek czy nawet zer.
Wiem, że nie jesteś tu z przyjemności
Problemy to impuls do zmian
Gratuluję tym nielicznym jednostkom, które pojawiły się tutaj profilaktycznie. Ale gratuluję też w zasadzie wszystkim pozostałym z Was Panie i Panowie, że jesteście tutaj - czyli zrobiliście ruch w kierunku naprawy Waszej relacji.
To nie jest wcale takie oczywiste, bo wiele osób nawet takich, które są w głębokim kryzysie związku, nie raz od lat czują, że ich relacja jest fatalna, jest pełno kłótni i wrogości - a mimo to nie tylko takie osoby nic nie robią i ignorują te sygnały to jeszcze z jakiegoś powodu my wszyscy będąc w podobnej sytuacji, mamy tendencję do myślenia, że jakoś to będzie.
Samo się jakoś poprawi. Minie ten gorszy okres w pracy i będzie lepiej. Albo pojedziemy na wakacje i będzie lepiej. ;)
Samo się nie poprawi...
Niestety mam złe wieści. Samo się nie poprawi. Samo, to najwyżej się tylko pogorszy. Żeby coś się poprawiło w Waszym związku, to trzeba najpierw wykorzenić przyczyny problemów.
A tymi przyczynami jest powszechny brak umiejętności związkowych. Czyli umiejętności radzenia sobie z naturalnymi procesami, które z czasem niszczą nasz związek. I o tym właśnie jest ten webinar.
Czy mam Twoje pełne skupienie?
Wiem, że dzisiejszy świat jest pełen rozproszeń, jednak gwarantuję, że tutaj nie warto się rozpraszać. To, co tu znajdziesz, może zadecydować o być albo nie być Waszego związku, więc gwarantuję, że takie pełne skupienie, będzie dla Was bardzo opłacalne. Bardzo dobrze przemyślałem treść, starałem się dać Wam tu jak najwięcej konkretów.
Skąd ja to wszystko wiem?
Ja sam najwięcej o tym jak działają relacje damsko-męskie - a zwłaszcza powroty do Ex, nauczyłem się nie z żadnych książek, tylko z pracy z klientami. Moje pierwsze konsultacje przeprowadziłem już w 2008 roku i od tamtego czasu przeprowadziłem ich już grubo ponad 3000 - co znaczy, że usłyszałem mnóstwo historii rozstań i za każdym razem układałem różne strategie w zależności od sytuacji.
Dzięki temu obserwowałem, co działa, a co nie działa. Komu się udaje odzyskać Ex, a kto ma z tym duże problemy, albo odzyskuje Ex tylko na chwilę, żeby szybko znowu się rozstać.
Przez te kilkanaście lat, rozwinąłem swój kanał na YT na temat relacji - widzicie guzik za przekroczenie stu tysięcy subskrybentów, który dostałem już w 2015 roku.
Miałem swój własny program w dzień dobry TVN, ciągle zapraszają mnie do różnych telewizji oraz na uniwersytety - prowadziłem nawet wykład na temat bycia wyzwaniem na najlepszym uniwersytecie w Indiach - Loyola College of Social Science.
Musimy zacząć od zdemaskowania fatalnej postawy jaką najczęściej mamy w naszych związkach.
Łatwo to zrobić patrząc na inne sfery naszego życia - np. na zdrowie czy na finanse.
Człowiek, który ma problemy zdrowotne najprawdopodobniej nie ma wątpliwości, że to właśnie on sam ma ogromny wpływ na to jak wygląda ta strefa jego życia. To Ty sam masz największy wpływ na to co jesz, jak dużo się ruszasz czy ogólnie jak zdrowy jest
Twój styl życia.
Bez względu na to czy jesteś zadowolony ze swojego zdrowia czy nie, prawdopodobnie doskonale zdajesz sobie sprawę, że mógłbyś zacząć coś robić lepiej, żeby mieć lepsze rezultaty pod tym względem. Jeśli miałbyś mieć do kogoś pretensje to tylko do siebie.Ta sama zależność dotyczy praktycznie każdej innej życiowej sfery - a jednak najczęściej nie naszego związku.
“To partner musi się zmienić!” Serio?
Kiedy nasz związek jest nie taki jak chcemy, to wtedy bardzo łatwo jest zwalić odpowiedzialność na drugą stronę i powiedzieć, że to nasz partner musi się zmienić.
“Gdyby tylko on tak bardzo się nie denerwował, albo tak bardzo się nie czepiał, to na pewno byłoby lepiej.”
Czyżby?
Jeśli na poważnie chcesz podejść do naprawy swojej relacji, to nie da się tego zrobić bez uświadomienia sobie, że to Ty masz ogromny wpływ na to jak wygląda Twój związek. To od Ciebie zależy w jakiej jest kondycji i czy coś z tego jeszcze wyjdzie. Jeśli zaczniesz przerzucać odpowiedzialność na swojego partnera, to prędzej czy później
skończy się to katastrofą.
Lubię porównywać związek do lotu samolotem. W kabinie jest dwóch pilotów. Jeśli żaden z nich nie umie latać, to samolot prędzej czy później musi się rozbić. Ale wystarczy, że tylko jeden z pilotów nauczył się jak obsługiwać tą skomplikowaną maszynę, a nagle drastycznie rosną szansę na to, że jednak będziecie szczęśliwie lecieć.
Co więcej, dopiero, kiedy sam się tego nauczysz, łatwiej będzie zainspirować swojego partnera do tego, żeby też zdobył te same umiejętności.
Wymaganie od drugiej strony, żeby uczyła się umiejętności związkowych zanim sam ich wcześniej nie zdobyłeś jest po prostu hipokryzją.Dlatego warto brać odpowiedzialność za wszystko co możliwe w Twojej relacji. Dopiero taka postawa da Ci możliwość wprowadzenia realnych zmian.
Związek jest jak lot samolotem
Weź odpowiedzialność za wszystko co możliwe
Jeśli to Tobie często zdarzało się denerwować o różne rzeczy, to nie obwiniaj za to partnera, tylko zastanów się co mógłbyś zrobić lepiej, żeby zachować spokój, bez względu na to co mówi czy robi partner.
To Ty jesteś odpowiedzialny za swoje emocje i reakcje - nie Twój partner. Ta osoba może dać Ci bodziec, który wywołuje jakąś Twoją reakcję, ale zawsze to Ty masz moc, żeby ją powstrzymać.
Postawa władzy
Postawa ofiary
Postawa ofiary mówi; to mój partner musi się zmienić, żebym ja mógł być spokojny. Jak tu się nie wkurzyć, kiedy druga strona robi coś takiego - np. Wyzywa Cię w trakcie rozmowy, albo odwołuje spotkanie w ostatniej chwili.
Z taką postawą jesteś bezbronny. Jesteś zdany na łaskę Twojego partnera i jesteś jak marionetka, którą można sterować. Twój partner jest niemiły - Ty natychmiast masz gorszy humor i podniesione ciśnienie. Twój partner się na Ciebie obraża - Ty natychmiast się denerwujesz i tylko zaogniasz konflikt.
Jasne, łatwiej byłoby, gdyby takie zachowania się nie pojawiały i gdyby to Twój partner faktycznie się zmienił - ale grasz z tym co masz.
Możesz jednak zmienić swoje podejście i bez względu na to co się dzieje w Twoim związku, brać za wszystko odpowiedzialność i myśleć w kategorii: Co ja mogę zrobić, żeby było lepiej?
Jak ja mógłbym się lepiej zachować. Taka postawa wyciąga Cię z roli bezbronnej ofiary i daje Ci ogromne pole do manewru. Nie czekasz aż Twój partner się zmieni i sam poradzi sobie z atakami złości, tylko sam możesz się zastanawiać co Ty możesz zrobić, żeby takie ataki jak najszybciej łagodzić, albo żeby zachować jak największy spokój, nawet kiedy się zdarzają.
Zatem z jednej strony spójrz na siebie krytycznie i szukaj swoich błędów, szukaj tego co sam mogłeś zrobić, żeby je naprawić, a wtedy będziesz miał znacznie większe szanse na to, że nie popełnisz ich w przyszłości.
Porzuć koncepcję winy
Z drugiej strony, nie obwiniaj się za to, że coś poszło nie tak. Nawet jeśli to Ty łatwo się denerwowałeś, miałeś dużo pretensji czy łatwo się obrażałeś, to najgorsze co możesz zrobić, to obwiniać siebie i samobiczować się psychicznie za to, że Twój związek upadł.
Koncept szukania winnego to ślepa uliczka. Żadne z Was nie jest WINNE tego, że Wasz związek się rozpadł, bo żadne z Was tego nigdy nie chciało. Po prostu Wam obojgu nie udało się stawić czoła tym wszystkim przeciwnościom losu, słabościom charakterów czy jeszcze innym okolicznościom, które Was spotkały. Jednak w tej grze byliście sojusznikami, a nie wrogami.
Zatem oficjalnie rozgrzeszam Was ze wszystkich Waszych wyobrażonych win - bo tylko takie macie. Nawet te wszystkie najgorsze zachowania, których najbardziej żałujecie są totalnie ludzkie - więc skończmy już z żałowaniem i samobiczowaniem - a zamiast tego bierzmy się za konstruktywne wyciąganie wniosków.
fixed midnset
growth mindset
Najgorsze co możecie zrobić to wmówić sobie, że po prostu to TY jesteś beznadziejny i już nic się nie da z tym zrobić.
Skoro taki już jesteś to taki już zostaniesz do śmierci. I taką wiarę w niezmienność naszej osobowości czy charakteru naukowcy nazywają “Fixed mindset”.
To fatalna postawa, która będzie Was blokowała przed wprowadzeniem jakichkolwiek zmian - no bo jak można próbować się zmieniać, skoro wierzycie, że to jest niemożliwe.
Na szczęście to przekonanie jest totalnie błędne - nie tylko możemy się zmieniać, ale robimy to całe życie i zmiana jest wręcz nieunikniona.
Prawda jest taka, że pracując nad sobą możemy zmienić praktycznie każdy aspekt naszego charakteru.
Nawet jeśli jesteś nerwowy, to możesz się nauczyć jak lepiej panować nad swoimi emocjami.
Nawet jeśli masz niskie poczucie własnej wartości i jesteś niepewny siebie - możesz się totalnie zmienić i zbudować głęboką niezachwianą pewność siebie.
Nawet jeśli teraz bardzo łatwo wciągnąć Cię w kłótnie, to możesz sobie wyćwiczyć to jak podchodzić na luzie do problemów w związku, nawet jeśli Twój partner atakuje Cię słownie.
Jedyny problem jest taki, że nigdzie się takich rzeczy nie uczymy.
To nie jest tak, że dookoła jest pełno szkół, które uczą jak się komunikować w związku, albo jak zarządzać konfliktami, wszyscy Twoi znajomi już dawno pokończyli kursy z tego zakresu, od lat każdy Cię do tego namawia, a Ty po prostu byłeś tak leniwy,
że Ci się nie chciało.
JEST DOKŁADNIE ODWROTNIE
Nikt nas nie uczy tego, że do prowadzenia szczęśliwego związku potrzebne są umiejętności. Jeśli należysz do nielicznych szczęściarzy, którzy wynieśli takie umiejętności z dzieciństwa obserwując cudowne związki swoich rodziców - to gratulacje. Jednak takich ludzi jest ogromna mniejszość.
To
normalne,
W szkole pewnie omawialiście etapy rozmnażania drożdży przez pączkowanie, ale już nikt nie raczył nam powiedzieć o krzywej rozpadu związku profesora Sternberga, która wygląda tak jak widzicie na zdjęciu obok.
Czy ktoś się spotkał z tym, że związek przechodzi przez różne fazy, aż do fazy pustej po której następuje rozpad? A jednak tak to właśnie naturalnie wygląda. Domyślnym stanem związku nie jest szczęśliwa relacja do końca życia - jak pokazują bajki Disneya. Ewolucyjnie takie związki po prostu nie są nam potrzebne, dlatego niestety im dłużej jesteśmy razem tym większa szansa, że nasz związek się rozpadnie.
Najczęściej kryzysy uderzają po 2 latach bycia razem, kiedy opada namiętność w naszym związku.
Potem po 7 latach, kiedy opada intymność. Ewentualnie kulminacja jest także po urodzeniu pierwszego dziecka - bez względu na staż związku.
że związki
się rozpadają
Szczęśliwy związek wymaga
umiejętności
Utrzymanie szczęśliwego związku do końca życia jak najbardziej jest możliwe, ale nie przychodzi nam to tak samoistnie - natura nam po prostu w tym wszystkim nie pomaga, dlatego musimy wziąć sprawy w swoje ręce i nauczyć się jak przeciwdziałać tym naturalnym procesom, które zachodzą w związku.
Jakie to procesy?
Proszę bardzo, mogę kilka wymienić:
Zanikanie hamulców zachowań społecznych wobec naszego partnera
Związkowa adaptacja hedonistyczna
Kumulacja nieprzepracowanych traumatycznych przeżyć
BłędnE koło złamanej równowagi zaangażowania
Jeśli większość społeczeństwa nigdy nawet nie słyszała o takich zjawiskach, to jakim cudem mamy się niby przed nimi bronić?
W szkole uczymy się wielu do niczego nie przydatnych bredni, ale nie ma ani słowa na temat tak podstawowych i tak ważnych zagadnień jak utrzymanie szczęśliwego związku.
Umiejętność pokojowej komunikacji
1. Czy ktoś kiedyś uczył się tego jak się skutecznie i pokojowo komunikować?
2. Jak reagować na ataki słowne?
3. Jak trenować powstrzymywanie negatywnych emocji?
4. Jak zwracać uwagę na rzeczy, które nam się nie podobają, żeby w końcu partner mógł nas usłyszeć?
Niestety nawet książki, które zahaczają o takie tematy są raczej mało popularne - czytam teraz średnio dwie książki miesięcznie i niestety już dawno temu musiałem nauczyć się czytać po angielsku, żeby dotrzeć do tej najbardziej wartościowej literatury.
Zamiast tego ciągle słyszymy jakieś nic nie warte czy wręcz szkodliwe mądrości ludowe, że w związku trzeba się dotrzeć, albo każdą kłótnie zakończyć przed zaśnięciem - ale już jak to zrobić, to sami musimy ogarnąć.
KŁÓTNIA VS. KONFLIKT
Czy ktoś w szkole uczył się zarządzania konfliktami?
Czy słyszeliście o tym, że kłótnie i konflikty to dwie zupełnie różne rzeczy?
Obie te rzeczy mogą działać bardzo destrukcyjnie na związek i budzić dużo wrogości, ale rozwiązanie tych problemów wymaga zupełnie innych umiejętności.
Czym są kłótnie?
Czym są KONFLIKTY?
Kłótnie to inaczej ostre wymiany zdań, które mogą się zrodzić bez żadnego większego powodu - bo ktoś źle spojrzał, czy powiedział coś nie takim tonem. Kłótnie można całkowicie wyeliminować ze związku - albo taki przynajmniej powinien być cel.
Konflikty, to budzące emocje różnice interesów. Przykład? Lekcje z dziećmi - Twój partner uważa, że to bez sensu i nie chce tego robić. Z tego powodu mogą wybuchać regularne kłótnie, ale nie muszą. Możecie spokojnie o tym rozmawiać, ale nadal darzyć się wrogością.
dwa
problemy
na raz
Oczywiście najczęściej mamy do czynienia z dwoma zjawiskami na raz - konflikty często wywołują kłótnie - ale mało kto jest świadomy, że tam są dwa problemy do rozwiązania.
Nauka pokojowej komunikacji nie przybliży nas ani o włos do rozwiązania konfliktu, a nauka zarządzania konfliktami nie wykorzeni kłótni.
Potrzebne są obie te umiejętności.
Zarządzanie konfliktami
Oczywiście zarządzania konfliktami też nigdy nikt nas nie uczył - i to jak sobie z tym radzimy, to czysto losowa sprawa. Badanie na menadżerach pokazało, że z dzieciństwa wynosimy różne style zarządzania konfliktem.
Niestety w zasadzie wszystkie te style są wadliwe, spójrz:
Tak się dzieje dlatego, że do rozstania nigdy nie dochodzi bez przyczyny.
To nigdy nie bierze się z powietrza.
Niestety nasze mechanizmy obronne, które służą nam do tego, żebyśmy się dobrze czuli sami ze sobą, ułatwiają nam zrzucenie większości odpowiedzialności za rozstanie na drugą stronę.
Dużo łatwiej jest obwiniać partnera niż siebie - jednak robiąc w ten sposób stawiasz się w roli bezbronnej ofiary, która nie ma nic do gadania i nie może nic zrobić, żeby w przyszłości nie dopuścić do takiej samej sytuacji.
Dlatego po rozstaniu, kluczowe jest wzięcie jak największej odpowiedzialności za wszystko co się wydarzyło.
Niezaprzeczalnie najlepszym stylem zarządzania konfliktem jest metoda Win-Win, ale tego uczą praktycznie wyłącznie na studiach z mediacji.
To właśnie ta metodologia pomagała zakończyć całe konflikty zbrojne na świecie min. spór między Egiptem a Izraelem pod koniec dwudziestego wieku.
Ten styl jest absolutnie idealny do zarządzania konfliktami w związku. Pytanie czy ktoś był w stanie wynieść styl win-win z dzieciństwa?
Nie ma szans. Tego się po prostu trzeba nauczyć.
To jest konkretna metodologia.
Przyjacielska więź
Czy znowu ktoś Was uczył, jak dbać o przyjacielską więź w związku?
Było gdzieś na biologii, albo na przygotowaniu do życia w rodzinie, że to jest najważniejsze spoiwo całego związku?
Nigdzie nie uczymy się o tym, jakie nawyki koniecznie trzeba wyrobić, czy jak działa oksytocyna w związku i jaki ma wpływ na relacje.
Równowaga zaangażowania
A jeszcze gorzej jest z równowagą zaangażowania, bo w tym przypadku, nie dość, że nikt nas nie uczy o stylach przywiązania i tym jak tej równowagi nie łamać, to jeszcze cała popkultura i filmy romantyczne uczą nas dokładnie odwrotnych rzeczy, które prowadzą wręcz do łamania równowagi zaangażowania.
styl konkurencyjny
styl unikający
Czyli każde z Was przekonuje do swojego - fatalny dla związku.
Czyli moje zdanie jest nieważne, byle nie było kłótni - również fatalny na dłuższą metę.
Nawet kompromis, który dla wielu jest taką cudowną rzeczą - przez fachowców od negocjacji nadal jest uważany za strategię wadliwą.
Dlaczego naprawdę Twój związek
szwankuje?
To, że Twój związek nie jest aktualnie w najlepszej kondycji, niezaprzeczalnie jest spowodowane tym, że osłabły między Wami uczucia - albo przynajmniej stało się tak po jednej stronie.
Ale dlaczego konkretnie?
Jeśli to Twojemu partnerowi przestaje zależeć, to co dokładnie źle zrobiłeś? Tego Twój partner prawdopodobnie sam do końca nie wie, bo sam do końca nie rozumie tych mechanizmów.
Rozwiązaniem jest edukacja
To, o czym teraz piszę, nie jest o tym, jak działają wszystkie mechanizmy w związkach i jak zdobyć każdą z tych umiejętności - bo to jest ogrom wiedzy i jeszcze więcej treningu.
Chcę mocno zasygnalizować, że w mojej ocenie 99,9% społeczeństwa ma potężne braki w wiedzy o funkcjonowaniu związków i nadrobienie tych braków to najlepsza możliwa rzecz, jaką możecie dla siebie zrobić, jeśli marzycie o stworzeniu szczęśliwego związku do końca życia. Czy to z Waszym Ex, czy z dowolną inną osobą.
O tym gdzie się tego wszystkiego nauczyć powiem na koniec.
Uważaj na pułapkę wymagań
W takich sytuacjach bardzo łatwo dojść do wniosku w stylu: “No właśnie, to wszystko o moim partnerze. Nieuk jeden nic nie wie o relacjach i w końcu by się podszkolił”.
Tylko, że to jest pułapka.
Po pierwsze wymaganie czegoś od partnera najczęściej budzi tylko opór. Im bardziej naciskasz tym gorzej wychodzi. Niektórzy latami narzekają np. Na to, żeby partner rzucił palenie, przez całe lata to nie działa, partner nie rzuca palenia, a narzekanie tylko buduje wrogość - a jednak wiele ludzi ciągle stosuje tą samą nieskuteczną strategię w nieskończoność.
Rewelacyjna wiadomość
Dlatego zamiast narzekać, zdecydowanie lepiej jest najpierw samemu zdobyć potrzebne umiejętności, a potem inspirować do tego samego Waszego partnera.
Rewelacyjną wiadomością jest to, że kiedy Wy zaczniecie pracować nad sobą, to nagle zobaczycie, że Wasz partner nie musi się już zmieniać. Rzeczy, które do tej pory Wam przeszkadzały przestaną Wam przeszkadzać, bo będziecie je lepiej rozumieć. Do tego drastycznie zmniejszy się wrogość między Wami i zbliżycie się do siebie, dzięki czemu partner będzie dużo bardziej skory do zmian.
Pozwól, że zobrazuję Ci to na przykładach.
Jednym z naturalnych mechanizmów, które niszczą związki - zwłaszcza te z dłuższym stażem jest defensywność. Polega to na tym, że kiedy partnerowi przeszkadza coś co zrobiłeś i zwraca Ci na to uwagę w niezbyt miły sposób - nie musi to być wulgarny sposób, może być po prostu oschły - to jest spora szansa na to, że u Ciebie odpali się postawa obronna - czyli właśnie defensywność. A to bardzo utrudnia, w najczęściej wręcz uniemożliwia dojście do porozumienia.
Na przykład Partner zwraca Ci uwagę, że znowu musi na Ciebie czekać, kiedy zbieracie się do wyjścia z domu - nie jest przy tym zbyt miły, ale niestety ma rację.To połączenie - jest niemiły, ale ma rację - najczęściej powoduje opór, więc od razu przychodzą Ci do głowy argumenty w swojej obronie. Zamiast odpowiedzieć po prostu: “Wybacz Skarbie. Faktycznie trochę za późno zacząłem się zbierać.”, łatwo w takiej sytuacji przypomnieć partnerowi jak to on ostatnio też się spóźnił i to Ty na niego czekałeś. Twój partner po usłyszeniu czegoś takiego również może się czuć atakowany i również może mu się włączyć defensywność - a stąd już prosta droga do kłótni, jeśli nikt nie zatrzyma tego błędnego koła.To samo oczywiście może rozpocząć Twój partner, kiedy Ty zwracasz mu o coś uwagę
Na szczęście nawet jeśli Twój partner zostanie tym “nieukiem” związkowym i tylko Ty będziesz skupiał się na pozbyciu defensywności, to samodzielnie możesz drastycznie zmniejszyć ilość kłótni w Waszej relacji. Bo możesz wyćwiczyć to, żeby defensywność się nie pojawiała, kiedy Twój partner jest nie miły. Możesz powstrzymać tą automatyczną bezmyślną reakcję i nie eskalować konfliktu.A do tego możesz też wyćwiczyć zwracanie uwagi partnerowi i robić to w taki sposób, żeby zawsze być miłym i minimalizować powstawanie defensywności. Nawet jeśli chcesz zwrócić o coś uwagę, to da się to zrobić ze spokojem i życzliwością - po prostu najczęściej nie robimy tego automatycznie w taki sposób - to wymaga treningu i uważności. To wymaga zmiany pewnych nawyków, które większość ludzi ma wypracowane od dziecka.Pamiętasz? Jesteście jak piloci w samolocie. Jeśli na razie Twój partner nie wie co robić, to Ty musisz przejąć stery, żebyście się nie rozbili.Zobaczmy więcej przykładów.
Wyobraź sobie, że partner się na Ciebie denerwuje, bo spóźniłeś się na spotkanie. Jeśli nie skupisz się na tym, żeby powstrzymać defensywną negatywną reakcję, która automatycznie rodzi w takiej sytuacji to prawdopodobnie skończy się to na kłótni między Wami.Natomiast wystarczy, że to Ty wyćwiczysz sobie jak przejąć kontrolę nad emocjami w takiej sytuacji, żeby zareagować nie automatycznie, tylko spokojnie w przemyślany sposób.
Partner się na Ciebie denerwuje
Jak dobrze zareagować?
Czyli przeprosić za to, że faktycznie się spóźniłeś - nawet jeśli partner zwrócił Ci uwagę w niemiły sposób. Natomiast dopiero, kiedy partner się uspokoi możesz na spokojnie porozmawiać z nim o tym jak nie miła była ta reakcja na Twoje spóźnienie.I taka strategia sprawi, że nie tylko dzięki Tobie nie zepsujecie sobie spotkania kłótnią, to jeszcze realnie będziesz miał szansę wpłynąć na partnera, wtedy kiedy będzie największe prawdopodobieństwo, że Cię posłucha - a nie wtedy, kiedy już był na Ciebie wkurzony - czyli był w stanie, w którym odrzuca wszelkie uwagi.
Wyobraź sobie, że partner się na Ciebie denerwuje, bo spóźniłeś się na spotkanie. Jeśli nie skupisz się na tym, żeby powstrzymać defensywną negatywną reakcję, która automatycznie rodzi w takiej sytuacji to prawdopodobnie skończy się to na kłótni między Wami.Natomiast wystarczy, że to Ty wyćwiczysz sobie jak przejąć kontrolę nad emocjami w takiej sytuacji, żeby zareagować nie automatycznie, tylko spokojnie w przemyślany sposób.
To partner się spóźnia
Czy musisz dać lekcję partnerowi?
Może znajdą się takie osoby, które twierdzą, że takiej sytuacji wręcz trzeba się wkurzyć, żeby dać partnerowi lekcję. A jednak w stanie zdenerwowania nie uczymy się niczego. Więc jeśli chcesz wpłynąć na partnera, żeby więcej się nie spóźniał, to musisz poczekać aż oboje będziecie totalnie spokojni i wtedy możesz wrócić do tego tematu - i konstruktywnie o tym porozmawiać.
Co w takim razie zrobić w takiej sytuacji? Zaraz o tym powiem, ale pozwól, że najpierw opowiem Ci krótką historię, której ja doświadczyłem w bardzo podobnym przypadku.
Lekcja empatii
Kiedy byłem na Ibizie w 2011 roku, doświadczyłem lekcji potężnej empatii, którą pamiętam do dzisiaj. To ja byłem wtedy mocno spóźniony. Mój cały dwumiesięczny wypad na Ibizę był niesamowity, ale nigdy nie zapomnę mojego pierwszego zajęcia: Wtedy dobrze mówiłem po rosyjsku, więc dostałem pierwszą pracę jako kierowca rosyjskich milionerów. I przy pierwszym kursie, jadąc w nocy rozwaliłem mercedesa - po prostu wjechałem w konar, który wisiał w lesie nad drogą - którego nie zauważyłem - i przez to mocno uszkodziłem dach samochodu. Akurat to był bardziej pech niż moja wina, ale potem jeszcze zabłądziłem w tym lesie szukając innego dojazdu i ostatecznie przyjechałem mocno spóźniony - co sprawiło, że cała ekipa Rosjan była na mnie bardzo zdenerwowana - oprócz jeden kobiety.
Do dzisiaj pamiętam to co się wydarzyło
Do dzisiaj pamiętam, kiedy w końcu ruszyliśmy do klubu do którego miałem ich zawieźć, atmosfera aż kipiała i co chwilę padały jeszcze jakieś przekleństwas - które oczywiście rozumiałem i część była w moim kierunku - ja byłem wtedy totalnie zestresowany całą sytuacją, ale na szczęście właśnie za moim fotelem, siedziała kobieta, która miała dokładnie odwrotną postawę do swoich kolegów. Jedną rękę położyła na moim ramieniu, a drugą głaskała mnie po drugim ramieniu - dosłownie jak dziecko - i tylko
powtarzała coś w stylu:
“Spokojnie, nie denerwuj się. Oni mieli zły dzień. Nie bierz tego do siebie. Spokojnie.”
I w tej całej nerwowej sytuacji, reakcja tej Rosjanki była jak miód na serce. Do dzisiaj pamiętam tą potężną wdzięczność jaką czułem do tej kobiety, która wykazała tak ogromną empatię wobec mnie - dokładnie wtedy, kiedy tego najbardziej potrzebowałem.
Wróćmy teraz do tej sytuacji, kiedy jesteście spóźnieni na spotkanie z Twoją rodziną przez Twojego partnera. Jak się wtedy zachowasz? Czy ulegniesz emocjom i wybuchniesz? Czy może uda Ci się zapanować nad sytuacją
i stanąć po stronie partnera?
Nie oszukujmy się, wszelka wrogość czy dezaprobata w takim przypadku to nie żadna lekcja, czy nauczka - to pójście na łatwiznę - po prostu bezmyślna automatyczna reakcja, która nic nikomu nie da i tylko zbuduje więcej wrogości w Waszym związku.
Natomiast okazanie empatii i zrozumienia partnerowi, nawet jeśli spóźnienie to faktycznie jego wina - to już trudniejsza rzecz. Ale warto w takiej sytuacji uspokoić partnera i stanąć po jego stronie.
Mógłbyś wtedy powiedzieć coś w stylu: “Skarbie, spokojnie, nie denerwuj się. Przecież poczekają na nas”. I gdyby to było jednorazowe zdarzenie, to nawet nie trzeba więcej do tego wracać. A jeśli spóźnienia partnera to częsta rzecz, to wtedy warto po prostu ustalić zasady.
Przykład ustalenia zasad
Nigdy nie miałem problemu z tym, że moja Dorota się spóźnia, ale miałem za to problem ze spóźnieniami mojego przyjaciela Kuby - z którym regularnie umawiam się na grę w squasha. Na początku Kuba spóźniał się niemal za każdym razem co mnie irytowało - więc musiałem z Kubą poważnie porozmawiać.
Powiedziałem mu jak mi to przeszkadza i ustaliliśmy wspólnie jasne zasady. Jeśli równo o umówionej godzinie i to co do sekundy - któreś z nas nie przekroczy progu drzwi wejściowych, to płaci za cały kort - bo normalnie składaliśmy się po połowie. Bardzo jasne zasady - jasne konsekwencje. Na początku musiałem o tym jeszcze przypominać parę razy przed spotkaniem - tak na wszelki wypadek, ale umowa zadziałała natychmiast, Kuba przestał się spóźniać. To mi się w sumie zdarzyło do tej pory dwa razy spóźnić i musiałem zapłacić za cały kort. Podobne zasady w zależności od sytuacji warto ustalić także
z Twoim partnerem.
Partner się nie stara
Weźmy pod lupę jeszcze jeden przykład, w którym również postawa lidera da Ci ogromną zmianę.
Wyobraź sobie, że czujesz, że partner się od Ciebie oddala.
Nie spędza z Tobą tak dużo czasu jak do tej pory, nie inicjuje tak często kontaktu fizycznego i ogólnie okazuje Ci mniej zainteresowania. Co zrobisz?
Będziesz wymagał zmiany od swojego partnera i tego, żeby znowu zaczął się bardziej Tobą interesować? Czy może wręcz przeciwnie, zastanowisz się co sam możesz zrobić, żeby Twój partner znowu darzył Cię mocniejszym uczuciem.
Przepis na... katastrofę
Ten pierwszy scenariusz to przepis na katastrofę. To właśnie z takiego podejścia pełnego wymagań rodzą się największe problemy. Im mocniej w takiej sytuacji będziesz wymagał od partnera, żeby się zmienił i żeby znowu okazywał Ci więcej uczucia, tym bardziej będziesz łamał równowagę zaangażowania i tym bardziej Twój partner w praktyce będzie się odsuwał.
Co Ty możesz zrobić lepiej?
Tylko podejście do tego na spokojnie i spojrzenie na problem z pozycji lidera, a nie ofiary, może poprawić sytuację. Czyli w takiej sytuacji zamiast wymagać zmiany, trzeba się zastanowić jakie jest źródło problemu. Czy było coś w Twoim zachowaniu, co sprawiło, że partner się od Ciebie odsunął? Jakie błędy musisz przestać popełniać, żeby nie odpychać więcej swojego partnera? Co możesz zacząć robić, żeby jemu bardziej zaczęło na Tobie zależeć? Tylko tego typu pytania mogą Cię przybliżyć do osiągnięcia celu.
To Ty musisz się zmienić - nie Twój partner.
Serio, to partner musi się zmienić?!
Czy po tym jak usłyszałeś te kilka przykładów nadal chciałbyś, żeby to przede wszystkim partner się zmienił? A nie Ty?
Zdaję sobie sprawę, że te przykłady to zaledwie kropla w morzu tego co dzieje się w związkach - a jednak do tego, żeby w Twojej relacji od razu było lepiej - bez względu na sytuację - na początek wystarczy tylko Twoja zmiana. Wystarczy, że Ty zdobędziesz trochę umiejętności związkowych, przestaniesz automatycznie reagować i będziesz wiedział jak najkorzystniej się zachować w różnych sytuacjach, żeby od razu zmniejszyć poziom wrogości w Twoim związku i żeby Twojemu partnerowi zaczęło dużo bardziej zależeć.
I dopiero, kiedy będzie lepiej między Wami, dużo łatwiej wpłyniesz na swojego partnera, żeby on też uczył się tych umiejętności. Jednak podstawa to wymaganie przede wszystkim od siebie.
To nie tylko kwestia wiedzy i TRENINGU
Wszelkie zmiany trzeba zacząć od teorii. Wiedza o działaniu związków jest bardzo ważna i koniecznie trzeba ją zdobyć, ale wiedza to nie wszystko. Wiedzieć jak warto się zachować, a faktycznie zachować się jak trzeba, kiedy przyjdzie taka potrzeba, to dwie zupełnie różne rzeczy.
Dlatego oprócz wiedzy, bardzo ważny jest trening tych wszystkich związkowych umiejętności.
- Ciągły kontakt z różnymi przypadkami i przykładami dobrych i złych rozwiązań.
- Obycie się z różnymi sytuacjami.
- Powtarzanie zdobytej wiedzy i wykorzystywanie jej w praktyce.
Dlatego w naszych kursach mocno skupiamy się na tych aspektach praktycznych i części treningowej - gdzie codziennie dostajesz nagrania różnych scenek przez naszych aktorów i sam masz okazję na spokojnie zastanowić się co najlepiej zrobić w danej sytuacji.
Nie musisz być doskonały,
żeby zobaczyć różnicę
Wiem, że te przykłady dobrych zachowań, które przedstawiłem mogą brzmieć zbyt dobrze - czy wręcz nierealnie.
Zdaję sobie sprawę z tego, że nie łatwo zmienić swoje nawyki i od razu zapanować nad emocjami, kiedy atmosfera robi się napięta.
A jednak nie musisz zawsze dobrze reagować, żeby od razu czerpać korzyści z innego podejścia. Nawet jeśli w napiętej atmosferze znowu zareagujesz automatycznie - czyli totalnie źle - ale potem, kiedy się uspokoisz będziesz miał świadomość tego, że Twoja reakcja nie była najlepsza, to i tak wyjdzie Ci to na duży plus i z czasem Twoja samoświadomość w podobnych sytuacjach będzie rosła.
Nie musisz od początku być doskonały, żeby od razu zobaczyć różnicę.
Czasami jedna zmiana zrobi dużą różnicę
Pamiętam taki okres w swoim związku, kiedy moja Dorota była w drugiej ciąży, hormony zrobiły swoje i pojawiło się trochę wrogości między nami. Chodziło wtedy o sprzątanie.
Mieliśmy ustalone zasady, nie było o to żadnych kłótni, a jednak widziałem, że czasami moja Dorcia denerwowała się o to, że o czymś zapomniałem, np. zapomniałem zabrać kubka, czy nie pościerałem okruszków kakao po zrobieniu owsianki. Zdarzały mi się czasem takie drobne rzeczy, o których po prostu zapominałem i mimo, że Dorota nic mi nie mówiła, to ja widziałem, że ją to wkurza, a ja denerwowałem się na Dorotę za to, że ona się denerwuje na mnie. Przez takie totalne błahostki, pogorszyła się trochę atmosfera między nami i był taki okres, gdzie pojawiło się między nami jakieś niepotrzebne napięcie.
Zrozumienie zmienia bardzo dużo
I oczywiście mógłbym żądać od Doroty, żeby nie czepiała się takich drobnostek, a ona mogła żądać, żebym jeszcze bardziej się pilnował ze sprzątaniem. Tylko wtedy oboje mielibyśmy postawę ofiar, które czekają na ruch partnera.
Na szczęście sytuacja trwała tylko do momentu, kiedy zrozumiałem, że to wszystko jest bez sensu. To, że moja Dorota czasami się denerwuje - zwłaszcza będąc w ciąży pod wpływem hormonów - nie oznacza, że ja też muszę się z tego powodu na nią złościć. To jest zupełnie normalne i ludzkie, że coś może ją wkurzać.
Wystarczyło, że w swojej głowie dałem jej na to przyzwolenie, żebym mógł być od razu milszy i cieplejszy. Zamiast postawy: “Jak możesz się czepiać o takie drobnostki” przyjąłem postawę: “Ojej Skarbie, szkoda mi Cię, że teraz tak targają Tobą emocje”.
Zmiana była natychmiastowa
Kiedy ja przestałem być wrogi, Dorota automatycznie zauważyła, że jestem dużo cieplejszy, nie jestem defensywny i sama też od razu była dużo cieplejsza w stosunku do mnie.
Jedna mała zmiana w podejściu sprawiła, że coś co mogło być przyczyną jakiegoś kryzysu, zostało zduszone w zarodku.
Możesz zmienić dużo, nawet jeśli jest bardzo źle
Oczywiście możesz zmienić bardzo dużo w swoim związku, nawet wtedy,
kiedy już jest bardzo źle między Wami. Kiedy od lat jest dużo wrogości, mało rozmawiacie i druga strona za bardzo się nie stara.
W zasadzie - w im gorszej sytuacji jesteś tym szybszej powinieneś zobaczyć rezultaty, kiedy zmienisz stare schematy działania i zaczniesz robić to co działa.
To trochę jak z naprawą roweru
Jeśli weźmiesz do serwisu względnie nowy rower, który wymaga tylko kosmetycznej regulacji - to być może nawet nie odczujesz zbyt dużej różnicy po naprawie. Ale jeśli oddasz do regulacji zaniedbany stary rower, który od lat nie miał nasmarowanego łańcucha, hamulce przestały działać i są luzy w kierownicy, to naprawa choćby jednej z tych rzeczy nagle od razu podniesie komfort użytkowania takiego sprzętu.
A kiedy skupisz się na całościowej naprawie to różnica będzie wręcz kolosalna.
Czasami naprawdę jest za późno
Z drugiej strony są sytuacje, kiedy jest już naprawdę za późno na naprawę związku. Jest tak między innymi wtedy, kiedy od bardzo dawna jest między Wami źle i partner jest jeszcze z Tobą przyzwyczajenia czy zobowiązań (na przykład ze względu na dzieci) - ale nawet nie rozważa już wspólnej przyszłości z Tobą i traktuje Cię jak wroga.
Jak rozpoznać taką sytuację?
John Gottman, jeden z najsłynniejszych amerykańskich badaczy związków uważa, że dla pary nie ma ratunku wtedy, kiedy co najmniej jedna strona zniekształca w negatywny sposób wspomnienia z początku ich relacji.
Normalnie w początkowej fazie związku idealizujemy naszego partnera i patrzymy na niego w różowych okularach. To zatem zupełnie normalne, że mamy bardzo dobre wspomnienia z tego okresu, kiedy się poznawaliśmy.
Wspomnienia są kluczem do oceny sytuacji
Jednak badania Gottmana pokazały, że ludzie, którzy czują dużą wrogość względem swojego partnera przez dłuższy czas, zniekształcają nawet te najbardziej pozytywne wspomnienia z przeszłości. Wtedy w niepamięć idą te dobre chwile razem, a najbardziej zapamiętywane są wszelkie wpadki partnera.
dobre czy złe wspomnienia?
zobaczmy to na przykładzie
Przykładowa para: Marzena i Marek
Zatem jeśli Marzena poproszona o przypomnienie sobie jak wyglądał początek jej związku z Markiem, pamięta jak podekscytowana się czuła przed spotkaniem i jak nie mogła się doczekać, kiedy zobaczy Marka - to ma pozytywne wspomnienia, które nie zostały zniekształcone.
Jednak jeśli ta sama Marzena po latach wrogości w związku odpowie, że wkurzało ją to, że po pierwszym spotkaniu musiała czekać aż Marek łaskawie odpisze jej na wiadomość, albo pamięta głównie to, że przyszedł wtedy spóźniony - to prawdopodobnie od tak dawna jest źle między nimi, że nie ma już szans na naprawę takiej relacji.
Zatem jednym z najlepszych sposobów sprawdzenia czy jeszcze Twój związek ma szanse na przetrwanie jest zapytanie partnera jak pamięta Wasze wspólne początki i wsłuchanie się czy pamięta je dobrze, czy może towarzyszą mu głównie negatywne aspekty Waszej znajomości.
Na pewno jednym z największych zagrożeń dla trwałości związku jest romans Twojego partnera. Dlatego jeśli pojawiła się jakaś osoba trzecia w Twojej relacji - albo masz takie poważne podejrzenia - to nie warto tego ignorować, tylko trzeba działać.
Dopóki Twój związek się nie rozpadł najczęściej możesz zrobić jeszcze bardzo dużo - ale na pewno nie jest to okazywanie zazdrości, grożenie rozstaniem czy wręcz postawienie ultimatum - to są rzeczy, które działają na Twoją niekorzyść.
W swojej karierze wielokrotnie zajmowałem się takimi sytuacjami i opracowałem całą strategię działania w takich przypadkach. Oczywiście to jak się zachować to nie jest temat na teraz, bo o tym mam osobny kurs “Jak pokonać kryzys w związku”, w którym opisuję to bardzo obszernie. Teraz chciałbym tylko zaznaczyć, że z takiej sytuacji często da się wyjść, zwłaszcza jeśli jeszcze nie doszło do rozstania.
Nadzieja jest dla frajerów
Jeśli w Twoim związku obecnie nie jest zbyt dobrze, to nie możesz żyć nadzieją, że na pewno uda się to jeszcze naprawić.
Cały czas mówimy o relacji z drugim człowiekiem, zatem musisz się pogodzić z tym, że nie wszystko zależy od Ciebie.
Możesz wszystko zrobić totalnie książkowo i idealnie wypełnić strategię, co bardzo podniesie Twoje szanse, ale nadal nie da Ci to takiej pełnej gwarancji, że na pewno stworzysz szczęśliwy związek do końca życia właśnie z tą osobą.
Przygotuj się na dwa scenariusze...
Dlatego zamiast mieć nadzieję, że jednak uda się odzyskać Ex, radzę od razu zmierzyć się z faktem, że być może nie da się odzyskać tej osoby. Warto mieć taki scenariusz przed swoimi oczami i się z nim oswoić. Wyobraźcie sobie swoje życie bez Waszego Ex.
Oczami swojej wyobraźni spróbujcie dostrzegać plusy takiego rozwiązania. Potęga naszej wyobraźni polega między innymi na tym, że możemy sobie wyobrażać także nasze emocje. Dlatego dobrym ćwiczeniem jest regularne wyobrażanie sobie tego momentu, kiedy dochodzisz do wniosku, że odpuszczasz - i w takiej chwili w Twojej wyobraźni nie ma tam, żadnego smutku czy żalu, ale zamiast tego jest podekscytowanie przed nowym etapem w Twoim życiu. Jest radość, że idziesz do przodu.
Jeśli Wasze emocje są ciągle silne, to na początku może to być trudne, a jednak im częściej robicie takie ćwiczenie, tym łatwiej będzie sobie wyobrazić taką sytuację i będzie ona tym bardziej realna.
i wiesz co?
Obie drogi są dobre!
Warto sobie uświadomić, że nie ma tylko jednej drogi, która może dać Wam szczęście - możecie być szczęśliwi bez względu na to, czy uda Wam się odzyskać tą osobę, czy nie. I warto popatrzeć na to właśnie w ten sposób.
Przed Wami dwa ekscytujące scenariusze i żaden z nich nie jest ani dobry, ani zły. Po prostu są inne i jeszcze nie wiecie, czy ostatecznie powrót do Ex będzie lepszym czy gorszym rozwiązaniem. Idealnie takie podejście pokazuje historia mądrego chłopa - którą pozwólcie, że Wam teraz opowiem.
Historia mądrego chłopa
W średniowiecznej wiosce żył sobie biedny chłop, który każdego dnia razem z synem uprawiał pole. Pewnego razu w pobliżu domu tego rolnika pojawiły się dzikie konie i syn rolnika, złapał jednego z tych koni - co było nie lada skarbem w takim średniowiecznym gospodarstwie. Kiedy ludzie we wsi się o tym dowiedzieli, wszyscy mówili: “Chłopie, ale Ty masz szczęście. Teraz dużo łatwiej będzie Ci pracować w polu”.
A rolnik skromnie odpowiadał: “Może szczęście, może pech. Zobaczymy.”
Kilka dni później, kiedy syn rolnika próbował ujeżdżać złapanego konia, spadł z siodła i złamał sobie nogę. Wtedy ludzie we wsi znowu mówili: “Oj Chłopie, Ty to jednak masz pecha. Twój syn złamał nogę, jak Ty teraz zbierzesz żniwa?”, a wtedy chłop znowu odpowiadał swoje: “Może szczęście, może pech. Zobaczymy”.
Parę tygodni później, przez wioskę, przechodziła armia i siłą werbowali do wojska wszystkich młodych ludzi zdolnych do walki. A ze względu na to, że syn chłopa nadal leczył złamaną nogę, nie zabrali go do wojska. I znowu ludzie we wsi mówili: “Chłopie, Ty to jednak masz szczęście. Syna Ci nie zabrali do wojska. Dalej będzie Ci miał kto pomagać”. A chłop nadal swoje. “Może szczęście, może pech. Zobaczymy.”
Dopiero z takim podejściem można się zabierać do odzyskiwania Ex i mieć realne szanse na to, żeby tego naprawdę dokonać.
Emocjonalny luz jest kluczowy
Dopiero z takim podejściem można się zabierać do naprawy związku i mieć realne szanse na to, żeby tego naprawdę dokonać.
Bo im bardziej będziesz przekonany, że za wszelką cenę musi Ci się udać, tym mniej tego emocjonalnego luzu będziesz miał i tym więcej błędów prawdopodobnie
będziesz popełniał.
Dwie możliwe strategie
Nawet jeśli obecnie jesteś w bardzo trudnej sytuacji i możesz wątpić czy w ogóle uda Ci się jeszcze uratować Twój związek, to pozwól, że przedstawię Ci dwa rodzaje strategii, które możesz przyjąć.
Strategia Loose-Loose
Wygląda to tak:
Żyjecie nadzieją, że musi się udać i ciągle jesteście na emocjonalnym haju. Raz górka raz dołek. Jak zaczynacie realizować plan, to emocje biorą górę i łatwo coś zepsuć, więc nawet jak zrobicie kilka kroków w przód, to potem łatwo wrócić do punktu wyjścia i znowu zaczynać od nowa.
Nawet jeśli jakimś cudem w takim stanie, odzyskacie Waszego Ex, to łatwo szybko wrócić do popełniania tych samych błędów co przed rozstaniem, dlatego powrót może być bardzo krótki i w konsekwencji przeżywacie rozstanie dwa razy, co jest jeszcze bardziej bolesne.
Dojście do siebie po czymś takim trwa długo, a nawet jak w końcu znajdziecie inną osobę, to nadal jest spora szansa, że popełnicie te same błędy co wcześniej i nie zbudujecie szczęśliwego związku do końca życia.
Strategia Win-Win
I z taką strategią, bez względu na to czy odzyskacie Ex czy nie, wychodzicie z tej przygody lepszym i mądrzejszym człowiekiem. Jeśli uda Wam się odzyskać Ex, to macie dużo większe szanse, że uda Wam się utrzymać ten związek i czerpać z niego dużo więcej satysfakcji niż przed rozstaniem. Wtedy to rozstanie okaże się takim momentem zwrotnym, który rozpędził Waszą wspólną przyszłość.
Nawet jeśli nie uda Wam się odzyskać Ex, to przynajmniej ten czas po rozstaniu wykorzystaliście do tego, żeby się rozwinąć i zdobyć konkretne umiejętności. Dzięki temu szybko dojdziecie do siebie, łatwiej poznacie nowe osoby i w kolejnym związku nie popełnicie już tych samych błędów, które doprowadziły do rozstania.
W tym scenariuszu, bez względu na to, czy uda się odzyskać Ex czy nie - wygrywacie.
Kluczem jest skupienie się na rozwoju
Jednak, żeby osiągnąć taki rezultat, musisz zainwestować swój czas i energię na to, żeby się rozwinąć. Żeby przejść kursy, zdobyć wiedzę i nowe umiejętności.
Oglądanie seriali i przeglądanie internetu Ci tego nie zapewni. Nawet skupienie się na pracy i zarobienie dodatkowej ilości pieniędzy nie rozwiąże problemów Twojej relacji. Edukacja to najlepsza rzecz jaką możesz dla siebie zrobić - zwłaszcza, kiedy czujesz, że w Twoim związku już nie jest najlepiej. Bo kryzys w relacji to taki jasny sygnał, że JESZCZE - podkreślam JESZCZE czegoś nie umiesz. Że jeszcze czegoś Ci brakuje, bo gdybyś już wszystko robił dobrze, to nie znalazłbyś się w takiej sytuacji.
Pytanie czy zignorujesz ten sygnał, czy jednak coś z nim zrobisz?
Czy to wszystko ma dla Ciebie sens?
Pytanie brzmi, czy to wszystko ma dla Ciebie sens?
Czy widzisz wartość w tym, żeby dodatkowo wyćwiczyć umiejętności związkowe?
Ja jestem absolutnie pewny, że to jedyna droga do stworzenia szczęśliwego związku na dłuższą metę, ale sam sobie odpowiedz na to pytanie.
Jeśli Twoja odpowiedź brzmi TAK, to mam dla Ciebie dobrą wiadomość.
Dobra wiadomość
Nie musisz teraz uczyć się angielskiego, żeby dokopać się do tej najcenniejszej wiedzy na temat związków czy zapisywać się na żadne studia.
Dokładnie tą wiedzę, którą teraz najbardziej potrzebujesz od lat zgłębiam i przerabiam na wygodne ćwiczenia i plany treningowe - bo nie chodzi tylko o zapoznanie się z wiedzą, ale wyćwiczenie odpowiednich umiejętności.
Chcesz mojej pomocy?
Teraz po tych kilkunastu latach pracy z ludźmi i śledzenia ich wyników, mamy cały rozbudowany system pomocy po rozstaniu, który składa się z konsultacji i treningów online.
Tylko czy... w ogóle jesteście tym zainteresowani?
Moja osobista, bezwarunkowa, roczna gwarancja satysfakcji
Dodam, że na wszystkie moje kursy, które zaraz przedstawię daję moją osobistą, roczną i absolutnie bezwarunkową gwarancję satysfakcji.
To znaczy, że jeśli nie będziecie absolutnie zachwyceni z tej wiedzy i z efektów jakie uzyskacie, to macie aż rok, żeby to zgłosić na maila info@jakzdobywac.pl - i w ciągu 24 godzin dostaniecie pełny zwrot.
Więc nie ma tutaj żadnego ryzyka.
Jaki jest efekt kursów?
Skoro to teraz czytacie, to znaczy, że prawdopodobnie w Waszym życiu potrzebna jest jakaś zmiana. Coś trzeba zrobić inaczej, żeby mieć inne efekty niż dotychczas.
Na początku sam przerabiasz po kolei wszystkie kursy i ćwiczysz potrzebne umiejętności. Już od pierwszego tygodnia po tym jak przyswoiłeś samą wiedzę i zobaczyłeś jakie błędy popełniałeś, zaczynasz wprowadzać zmiany w swoim zachowaniu i partner zupełnie inaczej na Ciebie reaguje.
Stopniowo maleje między Wami napięcie. Z czasem, kiedy przerabiasz ćwiczenia i stosujesz je w praktyce, zaczynasz coraz lepiej dogadywać się ze swoim partnerem. Kłótni jest coraz mniej - w końcu przestają być normą, a są co najwyżej pojedynczym przypadkiem raz na jakiś czas, aż w końcu znikają zupełnie.
Uczysz się jak zarządzać konfliktami, więc ustalacie wspólnie zasady według metodologii win-win i nagle spory, które ciągnęły się za Wami od lat, nie są już problemem i nie powodują wrogości.
Z tygodnia na tydzień widzisz, że wrogość topnieje i Twój partner znowu jest coraz cieplejszy w stosunku do Ciebie.
W końcu nie ma oporów przed spędzaniem wspólnie czasu - a kiedy już coś robicie razem, to ten czas jest dużo fajniejszy. W końcu pracujecie nad nawykami, które pozwolą Wam zadbać o przyjacielską więź i czerpać jeszcze więcej satysfakcji z Waszego związku.
W międzyczasie mówisz partnerowi o tym skąd wzięła się u Ciebie taka zmiana i pokazujesz mu kursy, które teraz on też z dużo większym prawdopodobieństwem będzie chciał sam przerobić.
Jeśli po drodze pojawią się większe lub mniejsze przeszkody, to wiesz jak na nie reagować, dzięki czemu unikasz potencjalnych kryzysów.
Za pół roku od teraz Twój związek od nowa kwitnie, a Ty patrzysz na to co działo się do tej pory z niedowierzaniem i jesteś tak samo oburzony jak ja, tym, że tak podstawowych umiejętności związkowych nie uczymy się w szkołach. Właśnie taki jest cel przerobienia tych wszystkich kursów. Czy taka wizja Ci się podoba?
Albo... nie zmieniasz nic
Oczywiście możesz też pójść inną ścieżką.
Możesz zignorować problemy, które widzisz w swoim związku i pomyśleć, że jakoś to będzie. Samo się naprawi. Bez względu na to, czy skorzystasz z moich kursów czy nie, tego Ci zdecydowanie nie życzę.
Samo to się tylko nieuchronnie pogorszy. Bo to jest właśnie podejście loose-loose, o którym wspominałem wcześniej.
jedyne pytanie
Jedyny powód jaki ja widzę, dla którego mógłbyś nie skorzystać z tej okazji i nie zainwestować w swoją edukację, żeby zmienić na zawsze swoje życie jest taki:
“Okej Robert, ma to sens, tylko nie do końca wierzę, że u mnie to przyniesie aż takie efekty”.
I jeśli się nie znamy, nie miałeś jeszcze żadnego mojego kursu, to jest to normalne zdroworozsądkowe podejście. Dlatego właśnie z tego powodu na wszystkie kursy daję aż roczną bezwarunkową gwarancję satysfakcji.
Całe ryzyko jest po mojej stronie
To jest absolutna rzadkość, żeby ktokolwiek dawał taką gwarancję - najczęściej dostaniecie 14 albo max 30 dni na testy - a po tym czasie nawet jeśli nie jesteście zadowoleni, to już przepadło. U nas macie na to aż rok. I wystarczy, że przerobicie jeden dowolny kurs, który uważacie, że będzie Wam najbardziej potrzebny, żeby zobaczyć jaką potęgą jest ta wiedza i trening nowych umiejętności.
Po tym jak przerobicie sobie moje kursy, będziecie tak samo oburzeni jak ja, tym, że tej wiedzy nikt nie uczy w szkołach.
Albo możecie stwierdzić, że nie jesteście aż tak zachwyceni i wtedy dostaniecie pełny zwrot pieniędzy w ciągu 24 godzin.
a może Masz już któryś z moich kursów?
Jeśli są tu takie osoby i chcecie, które posiadają któryś z produktów wchodzących w skład pakietu, ale chce sobie dokupić resztę kursów, to możecie mieć jeszcze większą zniżkę - w takim wypadku napiszcie na info@jakzdobywac.pl jakie kursy macie, a dostaniecie indywidualną zniżkę na cały pakiet z tego webinaru - ale musicie to zrobić teraz - bo kiedy promocja przepadnie, to niestety takiej zniżki nie dostaniecie.
CENA REGULARNA: 197 zł
CENA REGULARNA: 197 zł
CENA REGULARNA: 197 zł
CENA REGULARNA: 197 zł
CENA REGULARNA: 99 zł
CENA REGULARNA: 199 zł
CENA REGULARNA: 199 zł
CENA REGULARNA: 497 zł
Doradza w dziedzinie relacji damsko-męskich od 2008 roku. Specjalizuje się w konsultacjach dotyczących naprawiania związku i odzyskiwania byłego partnera.
Wielokrotnie występował w radiu i telewizji (TVN, TVP) i na uniwersytetach w Polsce i na świecie.
Prowadzi badania naukowe dotyczące związków.